Cierpisz na wzdęcia? Jedz tylko w TEN sposób, efekty będą świetne
Do przeczytania w ok. 2 min.
Standardową codzienną dietę staraj się dzielić na kilka mniejszych posiłków. Jeżeli tylko jest to możliwe, spożywaj je zawsze o tej samej godzinie i rób między nimi równe, kilkugodzinne przerwy (cztery godziny to takie minimum), a w czasie tych przerw niczego nie przegryzaj i nie podjadaj, nie żuj gumy do żucia i nie pij ani herbaty z cukrem, ani kawy z mlekiem. Pozwól układowi pokarmowemu przetrawić na spokojnie to, co do niego wcześniej wrzuciłeś. Im dłużej muszą zachodzić procesy trawienne, tym dłuższy czas jedzenie jest przechowywane w jelitach, a to właśnie może prowadzić do wzdęć, które czasami bywają efektem wolnego metabolizmu, na który sam na co dzień pracujesz.
Jedz wolno i uważnie.
Skoncentruj się na posiłku i tylko na posiłku, nie rozpraszając się włączonym telewizorem, przeglądaniem mediów społecznościowych albo czytaniem książki.
Nawet produkty powodujące wzdęcia mogą tych wzdęć w ogóle nie wywoływać, jeżeli każdy ich kęs przeżuwasz bardzo dokładnie w jamie ustnej, w której to rozpoczyna się pierwszy etap trawienia węglowodanów. Nigdy nie jedz w pośpiechu czy też w biegu. Daj sobie przynajmniej te dziesięć minut na dokończenie posiłku i pełne nasycenie się. Po obiedzie czy kolacji staraj się nie sięgać od razu po desery, albowiem cukry spożyte bezpośrednio po pełnowartościowym i zbilansowanym daniu mogą niestety zaburzyć trawienie.
Dieta na wzdęcia
Dieta na wzdęcia jest w stanie naprawdę Ci pomóc, ale jeszcze więcej osiągniesz, gdy połączysz ją z umiarkowaną i regularną aktywnością fizyczną, technikami relaksacyjnymi oraz piciem dużej ilości wody i dodatkowych ziół.
Gdy zrobi się naprawdę ciężko, sięgnij po miętę lub koper włoski, a na co dzień dbaj o odpowiednie spożycie błonnika, by pozbywać się toksyn i zbędnych produktów przemiany materii. Dzień możesz natomiast zaczynać od szota przygotowanego z soku z cytryny, oleju z czarnuszki lub oliwy z oliwek, miodu i odrobiny soku z aloesu - taka mikstura przyspieszy przemianę materii, a przy okazji momentalnie postawi cię na nogi.