Lubisz kiszonki? Jeśli nie, to żałuj!
Do przeczytania w ok. 2 min.
Kisi się już nie tylko ogórki i kapustę, ale też rzodkiewkę (białą i różową), bób, fasolę, cebulę czy nawet cukinię.
Czy kiszonki to probiotyki?
Kiszonek nie powinno się nazywać naturalnymi probiotykami, bo działają one jednak trochę inaczej niżeli prawdziwe przetestowane probiotyki, ale jednak na swój sposób zasilają mikrobiotę, ponieważ jeżeli są spożywane regularnie i to w większych ilościach, mogą przyczynić się do urozmaicenia naturalnej mikrobioty jelitowej i wspomóc produkcję korzystnych zróżnicowanych bakterii. Pod ich wpływem dochodzi jednocześnie do zmniejszenia i złagodzenia stanów zapalnych jelit, występujących przy różnych problemach i chorobach trawiennych, chociażby przy zespole jelita drażliwego albo przewlekłych zaparciach bądź SIBO.
Jakie są najzdrowsze kiszonki?
Ile jest osób, tyle będzie opinii na ten temat, a tak naprawdę zamiast skłaniać się ku jakiejś jednej żywieniowej opcji, najzdrowiej stosować kiszonki wymiennie, czyli kupić sobie słoiki różnych kiszonych warzyw i stosować je zamiennie, na kanapki z serem kładąc kiszone ogórki, azjatycką potrawkę z makaronem ryżowym uzupełniając kiszoną rzodkwią, a kiszoną truskawkę zajadając w ramach nietypowej oryginalnej przekąski do kolorowej sałatki.
Warto także jeść po prostu to, co uważa się za smaczne, bo nie ma sensu zmuszać się do jedzenia kiszonego bobu, jeżeli kompletnie się go nie lubi.
Naturalne kiszonki będą ciekawym dodatkiem do diety, który na pewno ją wzbogaci i sprawi, że stanie się ona ciut zdrowsza. W żadnym wypadku nie należy jednak traktować ich jak magicznej recepty na zdrowe jelita, bo w przypadku gdy ma się większe problemy trawienne, nawet takie kiszonki w niczym nie pomogą.